Wezwanie do sądu a praca — kiedy przysługuje wolne?
Nieobecność w pracy jest usprawiedliwiona, jeżeli spowodowało ją wezwanie do sądu. Zasady wypłacania wynagrodzenia, czy raczej rekompensaty za utracone zarobki, zależą jednak od charakteru wezwania. Można w końcu udawać się do sądu w roli świadka, biegłego czy nawet strony. Różnie wyglądał będzie także wymiar zwolnienia.
Spis treści:
Praca a wezwanie do sądu w charakterze świadka
Podstawowym powodem usprawiedliwionej nieobecności w pracy z tytułu wezwania do sądu może być konieczność stawienia się tam w charakterze świadka. Wynika to z Par. 3. Pkt. 4. Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy. Dotyczy on także innych organów prowadzących sprawy o wykroczenia, a więc na przykład prokuratury czy policji.
W takiej sytuacji podstawą do usprawiedliwienia nieobecności jest imienne wezwanie pracownika do osobistego stawienia się, które po samej rozprawie zostaje uzupełnione o adnotację potwierdzającą przybycie. Pracodawca nie może odmówić udzielenia wolnego na czas wymagany do stawienia się w sądzie oraz dojazd tam. Musi być jednak poinformowany odpowiednio wcześniej, aby mógł uwzględnić nieobecność przy planowaniu zadań oraz ustalaniu harmonogramu czasu pracy.
Praca a wezwanie do sądu w charakterze strony
Podobnie wygląda to w przypadku wezwania do sądu, gdy pracownik jest stroną w postępowaniu. Jednak nie zawsze obecność strony podczas rozprawy sądowej jest obligatoryjna. Nie są rzadkością sytuację, w której na zawiadomienie o terminie rozprawy widnieje informacja, że obecność wezwanego jest jedynie fakultatywna. Jak ma się to do konieczności udzielenia zwolnienia przez pracodawcę?
Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy fakultatywny charakter wezwania nie zmienia w żaden sposób faktu, że jest ono podstawą do usprawiedliwienia nieobecności w pracy. Odpowiednie rozporządzenie zapewnia pracownikowi możliwość stawienia się w sądzie, zatem pracodawca musi to uszanować. Oczywiście i w tym przypadku informacja trafić musi do niego odpowiednio wcześniej, aby nieobecność nie destabilizowała pracy w firmie.
Praca a powołanie przez sąd na biegłego
Kolejną sytuacją, w której wezwanie do sądu daje pracownikowi prawo do nieobecności usprawiedliwionej, jest powołanie go na biegłego sądowego. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z Par. 7 rzeczonego Rozporządzenia, który ogranicza łączny wymiar zwolnień z tego tytułu do 6 dni w ciągu roku kalendarzowego.
Pracodawca musi się jednak liczyć z faktem, że zwolnienie od pracy może potrwać dłużej niż na czas rozprawy oraz dojazdu. Na wykonywanie czynności biegłego składa się również uczestnictwo w wizji lokalnej, zapoznawanie się ze sprawą, czytanie akt sądowych oraz przygotowanie opinii, która będzie przedstawiana przed sądem. Warto przy tym zaznaczyć, że poświęcany na to czas zawarty jest także w karcie pracy składanej przez biegłego przy rozliczaniu wydatków w sądzie.
Ile wolnego przysługuje za wezwanie do sądu?
Przy ustalaniu, na jaki czas zwolnienia liczyć może pracownik, bierze się pod uwagę nie tylko sam czas spędzony w sądzie. Trzeba mieć na uwadze również czas poświęcony na dojazd na miejsce rozprawy, szczególnie jeżeli ma ona miejsce w innym mieście czy na przysłowiowym drugim końcu Polski. W przypadku kolidowania terminu z urlopem albo pracowitym okresem w firmie można przy tym zawnioskować o zmianę terminu przesłuchania (co możliwe jest przy kilku rozprawach w danej sprawie) albo o przesłuchanie w drodze pomocy sądowej w sądzie okręgowym właściwym dla miejsca zamieszkania.
Z drugiej strony należy pamiętać, że zwolnienie z pracy niekoniecznie musi dotyczyć całego dnia. Usprawiedliwiona jest nieobecność w czasie potrzebnym na uczestnictwo w rozprawie w charakterze świadka oraz dojazd do sądu. Jeżeli całość zamknie się w kilku godzinach, pracownik ma obowiązek wrócić na stanowisko pracy na resztę dnia, a sąd na bazie zaświadczenia pracodawcy wynagrodzi mu tylko czas spędzony poza firmą.
Kto płaci pracownikowi za dzień wolny na stawienie się w sądzie?
W przypadku usprawiedliwionej nieobecności w pracy, którą spowodowała konieczność stawienia się w sądzie w roli świadka, pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie od pracodawcy. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której wypłacenie pensji również za dzień nieobecności przewiduje wewnętrzny regulamin zakładowy. Wówczas nie można się starać o rekompensatę od sądu, która standardowo przysługuje w takiej sytuacji.
Każda osoba wezwana do sądu może liczyć na rekompensatę utraconego wynagrodzenia przez sąd. Prawo to gwarantuje Art. 86 Ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Niestety, ustalony dzienny limit zwrotu zarobków jest wyjątkowo niski i na przestrzeni 2022 roku wynosił 82,31 zł. Koszty dojazdu własnym samochodem lub innym odpowiednim środkiem transportu zwracane są natomiast w całości, ale tylko jeśli świadek je udokumentuje i będą to koszty racjonalne.
Inaczej działa to w przypadku konieczności pojawienia się w sądzie jako strona postępowania. Wówczas zwrot wynagrodzenia oraz kosztów dojazdu możliwa jest tylko w przypadku wygrania sprawy. O rekompensatę należy zwrócić się do strony przegranej i to od niej ją egzekwować.
Jak poinformować pracodawcę o wezwaniu do sądu?
Informacja o wezwaniu do sądu powinna być dostarczana pracodawcy niezwłocznie po jej otrzymaniu. Ma być ona okazana do wglądu, ale nie może być przechowywana w aktach osobowych. Właściwa droga powiadomienia powinna być określona w regulaminie pracy. Jeżeli nie zostało to sprecyzowane w zasadach ustalonych w danej firmie, pracownik może wybrać jedną z opcji zdefiniowanych we wspomnianym Rozporządzeniu i uczynić to:
- osobiście,
- przez inną osobę,
- telefonicznie lub za pośrednictwem innego środka łączności,
- drogą pocztową (za datę zawiadomienia uważa się datę stempla pocztowego).
Najlepszą drogą zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, jest ustalenie oddzielnego elektronicznego wniosku urlopowego w cyfrowym systemie HR. Dzięki integracji z firmowym kalendarzem pozwoli to na błyskawiczne wzięcie pod uwagę nieobecności przez wszystkich zainteresowanych.
Zobacz aplikację urlopową od tomHRM lub przetestuj 30 dni za darmo